Prawo i Rynek

Blog o prawie pracy, zabezpieczenia społecznego,
rynku usług prawniczych i pracy prawnika

Blog o prawie pracy, zabezpieczenia społecznego,
rynku usług prawniczych i pracy prawnika

Systemy informacji prawnej ? na co złapać prawnika

Mam wrażenie, że wydawcy systemów informacji prawnej stają przed coraz trudniejszym zadaniem. Przybywa bezpłatnych i dostępnych źródeł ? w Internecie można z łatwością znaleźć akty prawne, także ujednolicane, bazy orzeczeń sądów administracyjnych i powszechnych (są naprawdę przydatne!). Każde wydawnictwo ma swoją grupę autorów komentarzy ? cóż, można jednych bardziej cenić, a innych mniej. Zakres tematyki? Z grubsza ten sam. Kiedy zapytałam trzech głównych graczy na rynku, czy dysponują komentarzami z dwóch niszowych dziedzin prawa, okazało się, że żaden z nich nie ma mi nic do zaproponowania. Wzory pism ? ma je każdy, a kupując dostęp nie sposób ocenić ich jakości. Łatwość i intuicyjność obsługi? Na pewno to duży plus, ale ostatecznie po pewnym czasie przyzwyczajamy się do działania danego systemu. Gadżety, typu podświetlanie w kolorach, grafika, łatwość drukowania, przenoszenia dokumentów? OK, może się podobać, ale nie z tego względu kupujemy dostęp. Na pewno przydają się natomiast wszystkie te funkcjonalności, które przyspieszają odnalezienie informacji ? tytułowanie orzecznictwa, syntezy treści, wyszukiwanie po słowach kluczowych w całych zasobach, ?podczepianie? treści komentarzowych pod poszczególne jednostki redakcyjne aktów prawnych, etc.

Wygląda na to, że trudno wyróżnić się jakością. Można za to konkurować ceną i warunkami sprzedaży ? tu zauważyłam większe zróżnicowanie ofert. Dochodzi też czynnik pozamerytoryczny ? na sukces wydawcy pracuje przecież przedstawiciel handlowy. Doceniam jego rolę, szczególnie że ? o ile nie wybieramy dostępu do określonego systemu z przyzwyczajenia – trochę kupujemy kota w worku, nawet jeśli przez krótki czas mamy dostęp testowy. Dobremu sprzedawcy będziemy bardziej skłonni zaufać, że w środku siedzi pers-medalista, a nie wyleniały dachowiec. Wadą systemów jest dla mnie natomiast to, że dostęp kupuje się jedynie do ich części, a różne metody podziału zasobów stosowane przez wydawców powodują, że ich oferty stają się nieporównywalne.

Wydaje mi się, że główna gra wydawców o klienta przesuwa się na inne pole. Widać bowiem tendencję do adresowania systemów informacji do osób, które nie są prawnikami, ale z zawodowych względów mają z prawem kontakt ? urzędników, księgowych, kadrowych. Prawo w wykresach, prawo w algorytmach, ustawa w punktach, praktyczne komentarze, pytania i odpowiedzi. Wydawcy zaczynają swoim klientom świadczyć usługi, które charakterem zbliżają się do pomocy prawnej. Stają się pośrednikiem, między klientem, a fachowcami, którzy faktycznie tej pomocy udzielają. Stąd odrębne serwisy, które działają jak  ściągawki, dostęp do prawnika-konsultanta na telefon, etc. Wydaje mi się, że tej grupie klientów można jeszcze wiele zaproponować. A adwokaci, radcowie prawni, doradcy podatkowi? Cóż, być może z własnych kancelarii przyjdzie im się przenosić do call centre prowadzonych przez wydawców.

Kategoria: Rynek prawniczy

1 komentarz

  1. Czyli cos jak bryki np. z polskiego, zamiast czytac Nad Niemnem, mozna wybrac streszczenie mniej lub bardziej oddajace prawde. Tyle, ze z literatury wychodzimy na glupkow, a w prawie procz tego po prostu mozemy sie niezle wylozyc, np. finansowo.

    sylwia, 5 kwietnia, 2014 o godz. 00:16